Koronawirus – natura w czasach grozy

Fala paniki na początku. Opętańcze kupowanie papieru toaletowego, makaronu i ryżu.

Widzieliśmy i doświadczyliśmy tych rzeczy w ramach pandemii koronawirusa.

W jego pierwszych miesiącach najgorsi byli jednak ludzie…

Nigdy jeszcze nie czułam się tak bardzo niekomfortowo w ich towarzystwie. Zawistne spojrzenia, unikanie, rzut na półkę z ostatnim opakowaniem konkretnego produktu. To tylko część dziwnych zachowań, które wprawiały mnie w zły nastrój przy każdym wyjściu z domu. Jako osoba uwielbiająca obcować z innymi, kuliłam się w swojej muszelce myśli i byłam pewna jedynie tego, że nie wiem, jak poprawnie się zachowywać. Czy widząc uśmiechającą się panią, idącą w moim kierunku, powinnam oddalić się i oglądać, jak ta pozytywna ekspresja zmienia się w smutną? Tak trzeba, ale dlaczego to takie bolesne?
Koronawirus zmienił codzienny savoir vivre. Dawne „mówić dzień dobry?” zamieniło się w „skręcić w lewo, żeby uniknąć konfrontacji?

Potem falę paniki, zastąpiła masowa kwarantanna. Nie jestem pewna, jak wyglądał świat na zewnątrz. Zgaduję jednak (i dowody na to można znaleźć w wielu artykułach i dokumentacjach, na przykład tutaj ) że dominowały w nim zwierzęta. W niektórych krajach, na ulicach pojawiły się kozy, a ptaki zaczęły wić gniazda za lusterkami nieużywanych już samochodów. COVID oprócz szkód, przyniósł też ulgę naszej planecie. Wychodząc z domu, można zaczerpnąć świeżego powietrza i spojrzeć na otaczającą nas zieleń. Za względu na mniejszą emisję gazu, zamknięcie części fabryk w wielu krajach, ograniczenie spalin powietrze to faktycznie stało się świeższe i czystsze.

Przez koronawirus i utrudnienia w handlu i produkcji towarów ślad węglowy Chin w lutym zmniejszył się o 25%, podczas gdy poziom zanieczyszczenia powietrza spadł o 36% w porównaniu do odpowiadającego okresu w 2019 roku.
Zastój w produkcji i transporcie to nie tylko czystsze powietrze, ale także morza, rzeki i oceany, co z kolei stwarza warunki do powrotu ryb i zwierząt wodnych w zawłaszczone przez człowieka rejony.

koronawirus-natura-moimi-oczami-enfpcovid-natura-moimi-oczami-enfpZdjęcie w drodze na spotkanie z dawno niewidzianym, z powodu koronawirusa, przyjacielem.

Jest w tym wszystkim coś zarówno pięknego jak i smutnego. Koronawirus udowodnił nam, że wcale nie jesteśmy najważniejszymi mieszkańcami planety. Ziemia radzi sobie dobrze, a nawet lepiej bez nas. Po stopniowo wyrządzanych szkodach, zbuntowała się i wyzwoliła choć na chwilę od naszych działań. Czy jesteśmy eko świrami, czy nie, warto zwrócić uwagę na to, jak wygląda rzeczywistość, kiedy nas nie ma.


Tematyczna piosenka na koniec:


MIŁEGO DNIA!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *